Żary – Olbrachtów – Miłowice – Suchleb – Lipinki Łużyckie – Górka – Brzostowa – Sieciejów – Lipsk Żarski – Świbna – Jasień – Białków – Lubsko – Mierków – Jałowice – Starosiedle – Gębice – Stargard Gubiński – Czarnowice – Pleśno – Żenichów – Gubin
6-33-483 | 2021-07-23 | 79,0 km | 05:17:24 | 0,300 km |
lp. | data | dystans | czas aktywny | pod górę |
◄◄
|
►►
|
Przyjaciel Ziemi Lubskiej
stopień popularny
Inspiracją do pokonania prawie 80-kilometrowej trasy na rowerze było zwiedzenie miejsc w jakich bywałem lub o których słyszałem w młodości, a wszystko zaczęło się od służby wojskowej jaką trzeba było kiedyś z przymusu zwanego inaczej zaszczytnym obowiązkiem, odsłużyć.
W te rejony Polski do odbycia służby wojskowej trafiali głównie ludzie z górnego śląska. W późniejszych latach, nie jednokrotnie towarzyskie rozmowy sprowadzały się do przygód z wojska i historii z nimi związanych. Wówczas walory turystyczne w tych rejonach Polski nikogo nie interesoweały, wręcz przeciwnie - każdy starał się jak najdalej uciec stąd. Czas i wiek robią swoje i niejednokrotnie człowiek wraca, również i w tym przypadku, do korzeni jakimi była dwuletnia służba wojskowa w Gubinie, Żaganiu czy Żarach, miejscowościach zwanych w żargonie rezerwistów "Trójkątem Bermudzkim".
Jako, że rzadko bywam w tych rejonach Polski, postanowiłem zorganizować sobie indywidualną wycieczkę rowerową wzdłuż rzeki Lubszy od jej źródeł w okolicach Żar, aż po jej ujście do Nysy Łużyckiej w Gubinie. Przy okazji zwiedzałem ciekawe miejsca i obiekty w miejscowościach, przez które przejeżdżałem.
Trasę przejazdu wyznaczyłem sobie w taki sposób, aby poruszać się jak najbliżej brzegów rzeki Lubszy. Do około 30 km droga była prosta, łatwa i przyjemna, później zaczęły się schody pod górę. Trasa niejednokrotnie przebiegała przez zarośnięte wysoką trawą łąki, drogi leśne, którymi mało kto uczęszcza, a piaszczysta nawierzchnia niejednokrotnie wymuszała piesze prowadzenie roweru, natomiast drogi wyłożone kamieniami rzecznymi lub polnymi powodowały luzowanie się śrub w rowerze – ale czego nie robi się dla satysfakcji i własnej przyjemności. W końcu 79 km jakie przejechałem to chyba odpowiednik 150 km drogami asfaltowymi. Jeśli ktoś zapyta czy warto było – odpowiedź brzmi "tak".
Niestety, ze względu na reorganizację Koła PTTK w Lubsku, odznaka od jakiegoś czasu (kilku lat) nie jest wydawana. Szkoda, była by fajnym dodatkiem do mojej kolekcji odznak.
źródło: Turysta 50+
2021.07.23
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz